Już od dawna nosiłam się z zamiarem ugotowania tej zupy, a to głównie za namową naszego wnuczka, który uczęszcza do niemieckiego przedszkola i tam właśnie ją jadł. Często mówił o tej jego ulubionej zupie i wtedy przypomniało mi się, że taką robiła moja ciotka mieszkająca kiedyś w Berlinie. Gdy tylko przyjeżdżała w odwiedziny do Polski przywoziła ze sobą linse (wtedy jeszcze nie mieliśmy pojęcia, że to soczewica), z których gotowała tą pyszną, pożywną zupę.
Jednak w tamtych czasach nie interesowałam się jeszcze gotowaniem i przepisu oczywiście nie wzięłam. Dobrze, że teraz mam tylu znajomych wśród Niemców, którzy doskonale znają tą zupę i bez przeszkód udało mi się zdobyć przepis, ba nawet miałam okazję ją nie dawno jeść, by przekonać się czy o tą chodzi.
Składniki:
200 g zielonej soczewicy
1 cebula
1 mniejszy por sałatkowy
2 mniejsze marchewki
kawałek selera
150 g chudego boczku
1 duży ziemniak
listek laurowy
3 ziarenka ziela angielskiego
sól
pieprz
pieprz ziołowy
natka pietruszki
Sposób przygotowania:
W garnku rozgrzać 4 łyżki oleju, wrzucić pokrojony w kostkę boczek, a gdy boczek się przesmaży, dodać obraną, pokrojoną cebulę. Chwilę przesmażyć. Do cebuli i boczku dodać obrane i pokrojone w pół plasterki por i marchewki oraz obrany, pokrojony w słupki seler i obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki. Wszystko przesmażyć, zalać wodą, dodać ziele i listek laurowy i gotować około 10 minut. Po tym czasie dodać wypłukaną w zimnej wodzie soczewicę. Dodać przyprawy i gotować do miękkości. Podawać suto obsypaną drobno posiekaną natką pietruszki. Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz