Na święta Bożego Narodzenia dostaliśmy
w prezencie od naszych przyjaciół rodziny Izy i Pawła Limoncello
zrobione przez Izę (pisałam już, że robi wspaniałe nalewki, a
potem mnie nimi zaraża). Jest to nalewka rodem z Włoch. Przepis ten
Iza dostała właśnie od swoich znajomych, którzy pochodzą z tego
kraju. A więc przepis można powiedzieć, że pochodzi nie jako z
pierwszej ręki. Jest to słodko kwaśna nalewka na bazie spirytusu,
która ma piękną żółtą barwę i cytrusowy zapach. Kto
pokosztuje tej nalewki nie może się jej oprzeć. Ale uwaga jest
słodka i mocna, dlatego serwuje się ją na deser i w małych
kieliszkach mocno schłodzoną. Limoncello można również pic
rozcieńczone wodą lub tonikiem z kostkami lodu. Tak zachwyciliśmy
się smakiem tej nalewki, że i ja postanowiłam sobie ją zrobić, by
móc poczęstować od czasu do czasu moich gości.
Składniki:
8 cytryn o ładnych skórkach
1/2 l spirytusu
1/2 kg cukru
1/2 l wody
Sposób przygotowania:
Cytryny dokładnie wymyć i wytrzeć,
następnie ściąć z nich cienko żółtą skórkę, żeby jak
najmniej było tego białego miąższu pod skórką, bo im tego więcej
tym bardziej gorzkie. Skórki włożyć do większego słoja i zalać
spirytusem. Zakręcić i odstawić w ciemne miejsce na co najmniej 7
dni.
Po tym czasie skórki odcedzić ze
spirytusu i wyrzucić je. Ugotować syrop z wody i cukru, a następnie odstawić do ostygnięcia. Po ostygnięciu wymieszać syrop ze
spirytusem. Przefiltrować i rozlać do butelek. Odstawić na kolejne
7 dni. Po tym czasie można się już delektować.Na zdrówko.
a owoce? używamy same skórki?
OdpowiedzUsuńTak same skórki, tak jak powyżej pisze
Usuń