reklama

czwartek, 3 września 2015

Ajerkuchy ( śląskie naleśniki)

W moim rodzinnym domu nie znane były naleśniki. Dokąd sięgam pamięcią zawsze były smażone ajerkuchy, które podawane były jak naleśniki posmarowane albo dżemem, albo serem i nigdy nie były powtórnie smażone. Jeśli przyjrzeć się bliżej przepisowi to bardziej przypominają racuchy niż naleśniki z tą różnica, że są cieńsze. Moja mama smażyła je albo na obiad, a czasami nawet na kolację, bo był to przysmak mojego taty.
Jeśli o mnie chodzi to nigdy za nimi nie przepadałam, bo nie znosiłam wszystkich wypieków czy to własnej roboty, czy kupnych z dodatkiem proszku do pieczenia. Dopiero po narodzinach naszych dzieci jakoś przekonałam się do nich i od tego czasu powracam do przepisów z użyciem proszku do pieczenia. Jednak ajerkuchów nie robiłam, bo jakoś mi umknęły. Dopiero teraz przypomniał mi o nich mój mąż podczas rozmowy z nim o kulinariach naszych rodzin i postanowiłam, że je zrobię, aby się przekonać czy teraz mi będą smakowały. Były pyszne i ( nie rozumiem, dlaczego wtedy ich nie chciałam jeść) dlatego chciałam się z wami podzielić przepisem, który nie dawno znalazłam w moim starym zeszycie z czasów panieńskich zawierającym takie tam różne przepisy od mojej mamy i koleżanek z pracy.
Składniki:
1,5 szklanki mąki
2 łyżki cukru
2 jajka
1 szkl. mleka
łyżeczka proszku do pieczenia
olej do smażenia
dżem
cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki na ciasto dokładnie wymieszać, ciasto powinno być bardziej gęste niż na naleśniki. Piec placki wielkości naleśników na rozgrzanym oleju. Upieczony placek posmarować dżemem i przełożyć na pół, a następnie obsypać cukrem pudrem. Smacznego.

5 komentarzy: