Cała tajemnica tkwi w
jego gotowaniu, oczywiście nie pomijając odpowiednich składników.
Tylko dłuższe gotowanie pozwoli na wydobycie odpowiedniego aromatu i
dopiero wtedy rosół jest bardziej esencjonalny. Dlatego też mój
rosół na niedzielny obiad zaczynam gotować już w sobotę po
południu. Gotuję go około 4 godzin na malutkim płomieniu, aby
tylko sobie delikatnie pyrkał, ale od momentu zagotowania. W razie
potrzeby uzupełniam wodą. Absolutnie nie ściągać szumowin i nie solić w pierwszym dniu gotowania.. Na drugi dzień znowu stawiam na piecu i doprowadzam go do
zawrzenia, dolewam szklankę zimnej wody i dodaję sól, zmniejszam
płomień i znowu pyrka sobie gdzieś trzy godziny. Następnie
przecedzam go do innego garnka i podaję z makaronem ugotowanym
osobno. Rosół jest esencjonalny, klarowny i pyszny. Robię go zawsze więcej i
zamrażam, by co tydzień nie gotować świeżego, bo ktoś mógłby
mi zarzucić, że nie jestem oszczędna w dobie, kiedy wszyscy oszczędzają czy to energie elektryczną, czy gaz. Oto przepis na 6
osobową rodzinę:
Składniki:
60 dkg szpondru wołowego
2 ćwiartki z kurczaka
4 średnie marchewki
2 średnie pietruszki
mały seler lub pół większego
1 por
łyżka soli
Sposób przygotowania:
Mięso dokładnie płuczę i wkładam do 5 litrowego garnka. Warzywa obieram,płuczę, kroję na mniejsze kawałki i tez wkładam do garnka. Zalewam wszystko wodą i zaczynam gotować. Sposób gotowania opisałam wyżej. Podaję z makaronem ugotowanym osobno. Smacznego.
Jakie przyprawy oprócz soli i pieprzu Pani dodaje?
OdpowiedzUsuńJa nie dodaję nic, chyba, że latem mam do dyspozycji lubczyk, to dodaję go pod koniec gotowania i wyciągam.
OdpowiedzUsuń