Dzisiaj chciałam kilka słów napisać na temat typowego, bardzo prostego szałotu śląskiego, który szykowały moje babcie i prababcie. Pomysł na zrobienie, a następnie opisanie tej potrawy zrodził się podczas przeglądania komentarzy i postów na grupach kulinarnych, gdzie natknęłam się nie raz na przepis na szałot śląski, który nie ma nic wspólnego z tą śląską potrawą. Po prostu autorzy wpisu podawali przepis na jarzynowy szałot śląski, a to zupełnie coś innego. Szałot śląski nie ma nic wspólnego z dzisiejszym szałotem jarzynowym, bo po pierwszy nie ma tam grama warzyw takich jak marchewka, pietruszka , czy groszek zielony. Nie ma też majonezu, który stosuje się w większości tego typu sałatek.
Właściwie
szałot ten składa się z czterech składników i jest pyszny.
Przepis na ten szałot znalazłam w starych zapiskach mojej mamy,
która za czasów mojego dzieciństwa zrobiła go może ze dwa razy,
bo tak naprawdę całkowicie wyparł go z naszego jadłospisu właśnie śląski
szałot jarzynowy, który też robi się różnie. Co dom to inny
przepis, ale o tym w innym poście.
Składniki:
7 – 8 kartofli
mała cebula
3 – 4 ogórki kiszone
25 dkg boczku wędzonego
sól i pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Kartofle ugotować w mundurkach, a
następnie obrać i pokroić w kostkę. Ogórki i cebulę również
pokroić w kostkę i dorzucić do kartofli. Boczek pokroić i wytopić,
a następnie jeszcze gorący połączyć z pozostałymi składnikami,
które dokładnie wymieszać i przyprawić solą i pieprzem. Podawać
można z mięsem duszonym, smażonym, kotletem, karminadlami, a nawet
z kiełbasą gotowaną lub smażoną. Smacznego.
Moja babcia pochodziła z Bobrownik / nazywała siebie zagłębiaczka/Też przekazala przepis na tą sałatkę . Przepis wg jej recetury to jeszcze dodatek octu . taką sałatkę robię do dziś .
OdpowiedzUsuńJa mam taki sam przepis od mojej babci /mówiła o sobie zagłębiaczka/
OdpowiedzUsuń.
Dosmaczała ją jeszcze octem . Do dziś ją robię i wszyscy ją lubią . Pozdrawiam.
Ja też pamiętam z octem
OdpowiedzUsuńA ja jestem z Pyrlandii i z zaciekawieniem przeczytalam ten przepis.Ciekawy...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBez boczku ale z octem i oliwą.
OdpowiedzUsuńHmmm, moja babcia-Zagłebiaczka z Dobieszowic robiła tę sałatkę jako specjalność swojej teściowej
OdpowiedzUsuńA ja byłam kiedyś w Niemczech, przez pewien czas, i taką potrawę zrobili tamtejsi Niemcy na Święta Bożego Narodzenia. Wszystko tak samo, tylko nie było ogórka kiszonego, zamiast tego dosmaczono octem (chyba winnym). Tak bardzo mi smakowała ta potrawa. Dziwiłam się, że tak mało składników, bardzo prosty przepis, a taka dobra potrawa. U nich to był przepis podawany od babci do wnuczki, bardzo stary, jeszcze sprzed wojny... Jedzono go przy wszelkich uroczystych okazjach, z pietyzmem niemal, i nabożeństwem... Zdziwiłam się, kiedy znalazłam podobny przepis u naszych Ślązaków!
OdpowiedzUsuńTak jest to jest szałot jaki znom. Sałatka to nie szałot!!! Za bajtla mama mi to robiła z frankfurterkami i jutro tyż się taki zrobia👍
OdpowiedzUsuńMożna dać jajka gotowane na twardo i kiełbasa , słony ślydź jak kto lubi
OdpowiedzUsuń