Pamiętamy z mężem, że kartoflankę gotowała zarówno jego mama jak moja. Jednak za żadne skarby nie
potrafimy sobie przypomnieć z jakich dodatkowych składników, na
jakim mięsie i tak dalej, a teraz po prostu nie ma kogo zapytać o
to. Szperałam w moich zapiskach i w zapiskach mojej mamy, ale nic
nie znalazłam.
Postanowiłam więc, że zrobię kartoflankę po
mojemu kierując się smakiem, który jeszcze pamiętamy jak przez
mgłę razem z mężem. I tak krok po kroku udało mi się ugotować
kartoflankę, która w końcowym efekcie w niczym nie przypominała tej z dzieciństwa, ale za to powstała nowa wersja tej zupy
naprawdę pyszna i godna wypróbowania przez Was drodzy czytelnicy.
Składniki:
1,5 l rosołu (mnie zawsze zostaje z
niedzieli i mrożę go)
5 ziemniaków
1 duża marchewka
1 większa kiełbasa swojska wędzona
3 ziarenka ziela angielskiego
listek laurowy
sól i pieprz
1 łyżeczka majeranku
zasmażka
Sposób przygotowania:
Ziemniaki obrać i pokroić w większą
kostkę, marchew obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach, a następnie wrzucić do rosołu i gotować do miękkości. Dodać listek i
ziele angielskie oraz pokrojona w kostkę kiełbasę. Na koniec
sporządzić zasmażkę i dodać do zupy. (ja zrobiłam zasmażkę na
roztopionym boczku wędzonym i 1,5 łyżki mąki). Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz