Placki ziemniaczane zna z pewnością
każdy. Jednak mimo, że niby przepis ten sam, to każdemu wychodzi i
tak co innego. Najwspanialsze placki piekła moja siostra, a teraz
najstarsza córka Asia. Nie dość, że chrupiące, to jeszcze dobrze
przyprawione. Jednak placki, które dzisiaj robiłam są trochę inne niż te tradycyjne, ponieważ nie wszystkie ziemniaki trę na tarce
przeznaczonej do ziemniaków, zostawiam zawsze dwa ziemniaki, które
trę na tarce o dużych oczkach, a latem zamiast tych dwóch
ziemniaków trę na grubej tarce cukinię.
Są wtedy o wiele
delikatniejsze, a zarazem smaczniejsze. Pamiętam, kiedy dzieci
jeszcze były w domu, a miałam ich czwórkę nigdy nie tarłam
ziemniaków ręcznie, tylko przepuszczałam przez sokowirówkę, a
następnie sok i ziemniaki mieszałam, bo chyba by mi ręce odpadły i
wieczór zastał, bo tyle ciasta potrzebowałam. Dzieci, mąż i ja
uwielbiamy placki, dlatego musiałam zawsze sporo ich nasmażyć.
Dzisiaj trzemy na tarce, o przepraszam mąż trze, ja doprawiam, smażę i są wyśmienite. A żeby były chrupiące smażę je w
głębszym oleju, który musi być mocno nagrzany, a jeżeli jest taka
potrzeba to odsączam je na ręczniku papierowym, by nie ociekały tłuszczem, ot i cała
tajemnica.
Składniki:
1 kg ziemniaków
1 jajko
1/2 cebuli
maka pszenna
sól i świeżo zmielony pieprz do
smaku.
Sposób przygotowania:
Obrać ziemniaki i jedną cebulę.
Następnie zetrzyć na tarce o drobnych oczkach, a dwa ziemniaki na
tarce o duzych oczkach. Dodać całe jajko i wymieszać. Dodać
około 3/4 szklanki pszennej mąki i dokładnie wymieszać. Doprawić
sola i świeżo zmielonym pieprzem. Na patelni rozgrzać około pół
szklanki oleju i smażyć placki z obu stron na złocisty kolor. Ja
lubię placki ze śmietaną, zas mąz bez. Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz