Czasami mam takie dni, ze kompletnie nie wiem co zrobić na obiad. I właśnie dzisiejszy dzień jest jednym z takich. Wczoraj miałam tak zakręcony dzień i tyle zajęć na raz, że po prostu nie miałam nawet czasu pomyśleć o dzisiejszym obiedzie, ale przeglądając dzisiaj mój kajecik z przepisami znalazłam ciekawy przepis na potrawę, która dawno nie robiłam. Są to kluski rzucane tak mam tu napisane, które podaje się okraszone tłuszczykiem ze skwarkami i do tego maślanka. Pamiętam dokładnie kiedy pierwszy raz miałam okazję tego spróbować u mojej koleżanki, o której już niejednokrotnie wspominałam w moich postach, to nie za bardzo byłam zachwycona tym widokiem, bo jakoś te kluski rzucanie wyglądały nijako, ale po ich skosztowaniu natychmiast zmieniłam zdanie, bo wygląd absolutnie nie odpowiadał ich smakowi. Było to danie, które chce się jeść i nie wiem dlaczego mogłam o takich pysznościach zapomnieć. Przeglądając ten mój stary zeszyt z przepisami zauważyłam, że jest dużo takich potraw, które w ogóle nie gotuję, ale dzięki temu, że teraz prowadzę swój blog kulinarny będę niejako zmuszona, aby potrawy te wróciły do łask, tak jak te kluski rzucane, które teraz chyba częściej będę robiła, bo są warte tego.
Składniki:
1 kg ziemniaków
1 mniejsza cukinię
1 mniejsza cukinię
2 szklanki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
sól i pieprz do smaku
słonina wędzona
mała cebula
Sposób przygotowania:
Ziemniaki i cukinię obrać zetrzeć na tarce o małych
oczkach, odcedzić nadmiar wody. Do masy dodać mąki, doprawić solą i pieprzem i dokładnie wymieszać. Ciasto musi być
dosyć gęste.
Zagotować wodę z łyżką soli, a następnie wrzucać łyżeczką ciasto. Gotować 10 – 15 minut od
wypłynięcia, co jakiś czas mieszając. Kluseczki wyciągać łyżką
cedzakowa i podawać okraszone słoninką stopioną razem z cebulką.
Smacznego.
Takie kluski ale bez cukini robiła moja babcia i nazywała je przycieranki. Bardzo je lubiłam
OdpowiedzUsuńMoja babcia nazywala je zelaznymi kluskami😁
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń