Najlepszy kapuśniak jaki kiedykolwiek jadłam to był kapuśniak zrobiony przez moją teściową. I wcale mnie nie dziwił fakt, że mój mąż go uwielbia, bo gdy pierwszy raz miałam okazję go jeść poczułam prawdziwe niebo w gębie. Gdyby ktoś w tym miejscu powiedział teraz, co takiego jest w tym zwykłym, znanym każdemu kapuśniaku, zaraz bym odpowiedziała smak i zawartość inna niż w tradycyjnym kapuśniaku.
Ta pożywna zupa to prawdziwa improwizacja mojej teściowej. Robiła go przeważnie jesienią i zimą, ale tylko wtedy gdy zostało jej mięso wieprzowe pieczone wraz z sosem. Innej opcji nie było, to był główny składnik zaraz za kapustą kiszoną. Najlepszy smak uzyskiwało się, jeżeli kapusta była swojska, a w tamtych czasach prawie każdy kisił kapustę na zimę. Ja niestety zrobiłam kapuśniak z kapusty kupnej, ale teraz można dostać już naprawdę dobrą kapustę pod warunkiem, że jest to kapusta kiszona, a nie kwaszona.
Składniki: 60 dkg kapusty kiszonej
5 – 6 ziemniaków
2 listki laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
30 – 40 dkg łopatki lub karczku wieprzowego pieczonego pozostały sos z pieczonego mięsa
łyżka smalcu najlepiej swojskiego
1,5 łyżki maki kminek
sól i pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Kapustę zalać wodą i gotować do miękkości. Pod koniec gotowania wrzucić ziele angielskie i liście laurowe. Ziemniaki obrać, pokroić w kostkę i ugotować do miękkości, a następnie wlać wraz z wodą do ugotowanej kapusty. Mięso pokroić w kostkę i wraz z sosem dodać do zupy. Dodać kminek i razem chwilę gotować. Z mąki i smalcu zrobić jasną zasmażkę i wlać do zupy. Doprawić solą i pieprzem.Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz