reklama

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Pieczeń wołowa na dziko według mojej mamy

Pieczeń na dziko pamiętam jeszcze z mojego dzieciństwa. Często robiła ją moja mama, a potem wprowadziłam ją już do mojej kuchni. Pamiętam jak zrobiłam ją pierwszy raz i byłam pełna obaw, czy dzieci i mąż polubią ją tak jak ja. Gdy widziałam jak z apetytem zjadają to pyszne, niezwykle kruche mięso to aż lekko na duszy mi się zrobiło, bo wiedziałam jakie wymagające były nasze dzieci.
Od tamtej pory gdy tylko miałam dostęp do pięknej wołowiny to robiłam albo ulubione rolady, albo pieczeń na dziko. Jednak przez ostatnie lata jakoś to się zmieniło i wołowina została zastąpiona roladami wieprzowymi i daniami z drobiu.  Teraz jednak postanowiłam, że koniecznie muszę wrócić do tego starego przepisu i przygotować naszą ulubioną pieczeń wołową na dziko według przepisu mojej mamy, by móc ją polecić moim czytelnikom.

Składniki:
70 dkg pieczeni wołowej
100 g boczku wędzonego
1/2 cebuli
2 łyżki margaryny
sól i pieprz

Składniki na marynatę:
1/2 octu
5 szkl. wody
2 listki laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
1/2 cebuli pokrojonej w piórka

Sposób przygotowania marynaty:
Składniki marynaty wymieszać, zagotować, a następnie odstawić do wystygnięcia.

Sposób przygotowania pieczeni:
Wołowinę dokładnie umyć, osuszyć i włożyć do marynaty, a następnie odstawić na noc nie  do lodówki, co jakiś czas obracając je. Następnego dnia wyciągnąć z marynaty przyprawić solą, pieprzem i naszpikować boczkiem. (boczek włożyć do zamrażalki, a dopiero potem pokroić w słupki, którymi szpikować mięso)  Położyć na stopioną i rozgrzaną margarynę w brytfance. Obsmażyć dokładnie z każdej strony, a następnie wlać wody do połowy mięsa, brytfankę przykryć i mięso dusić na małym ogniu. W połowie duszenia wrzucić cebulę  i dalej dusić do miękkości. Powstały sos  zaprawić  2 łyżkami mąki rozmieszanej z  wody. Podałam z kluskami i modrą kapustą. Smacznego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz