Potrawę tą znałam tylko ze słyszenia
i będąc u córki rok temu w Niemczech miałam okazję ją jeść.
Jak się okazało potrawa ta jest nie tylko niezwykle prosta w
przygotowaniu, ale pyszna i sycąca. I ma jeszcze jedną dodatkową
zaletę, a mianowicie jeśli zostanie nam porki, to na następny
dzień doskonale smakuje odsmażana, bądź można z niej zrobić
placuszki i dopiero wtedy smażyć z obydwu stron na rumiano.
Na
początku nie wiedziałam o co chodzi, bo teściowa córki Basia,
która prażuchę przygotowywała cały czas wspominała, że gotuje
porkę. Dopiero, gdy ją zapytałam wytłumaczyła mi, że w jej domu
rodzinnym prażucha ziemniaczana nazywana jest porką. Potrawa ta
tak przypadła mi do gustu, że tym razem sama postanowiłam ją
przyrządzić. Przepis oczywiście dostałam od Basieńki, o której
nie raz wspominałam na moim blogu.
Składniki:
2 kg ziemniaków
2 szklanki mąki
150 g słoniny wędzonej
1 cebula
sól i pieprz
Sposób przygotowania:
Ziemniaki
obrać i gotować w osolonej wodzie około 20 min. Po tym czasie
odcedzić zostawiając 1 szklankę wody, zasypać ziemniaki mąką, nakryć i gotować na małym ogniu, aż mąka stanie się szklista.
Następnie zawartość garnka dokładnie ubić, doprawić solą i
pieprzem. W między czasie pokroić słoninę i cebulę w kostkę i
podsmażyć. Z tak przygotowanych ziemniaków łyżką formować kluseczki, które polać wytopioną
słoniną z cebulką. Serwować z maślanką.Smacznego.
u moich regionach jadlo się z gotowaną kiszoną kapustą rajjjjjjjjjjjjjj
OdpowiedzUsuńTe uformowane kluski jeszcze obgotowujemy, czy już są gotowe do jedzenia tylko po ulepieniu ?
OdpowiedzUsuńMOŻNA POLAĆ SOSEM Z ZEBEREK
OdpowiedzUsuńPo česku szkubanky! :)
OdpowiedzUsuńPrażoki :) z kapuśniakiem
OdpowiedzUsuńA ta woda co została z gotowania, co z nią
OdpowiedzUsuńNie całą wodę odlać, zostawić około szklanki w garnku z ziemniakami
UsuńJak ja lubię ten Pani blog. Dosiego Roku 2018 pani Edelko!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2018.
UsuńNa Lubelszczyznie powiat chelmski to prazuchy albo psiocha
OdpowiedzUsuńA mąka dodajemy pszenną?
OdpowiedzUsuńNie jadłem ale będzie bardzo dobre
OdpowiedzUsuńPamiętam... jako mała dziewczynka.. babcia ta potrawę dla mnie gotowala😍
OdpowiedzUsuńNazywała się PUSIA
Woj. Lubelskie
Ponad 40lat temu😂
Czy po ufirmowaniu klusek z mąką to od razu na talerz? Czy jeszcze obsmażyć?
OdpowiedzUsuńOd razu na talerz, bez obsmażania
UsuńDziadek góral też takie nam serwował, oj, to były czasy...🍒
OdpowiedzUsuńW lubelskim nazwano "lomieszką""
OdpowiedzUsuń