Lasagne tak naprawdę pierwszy raz
jadłam u mojej córki w Niemczech, bo przedtem nigdy nie miałam
okazji ani jej jeść, ani przygotować. Byłam zachwycona tym
daniem. Dlatego gdy tylko córka wspomniała o lasagni teraz, gdy ją
znowu odwiedzam, postanowiłam zrobić jej niespodziankę i pod jej
nieobecność przygotować lasagnę tym razem po mojemu. Oczywiście
inspirowałam się jej przepisem, ale sos wykonałam po swojemu bez
dodatku kupnych sosów. Wyszła również pyszna i co najważniejsze
zasmakowała nie tylko córce, ale i mojemu wnusiowi i zięciowi,
którzy przepadają za tym daniem.
Składniki:
200 g makaronu lasagne
500g mięsa mielonego
2-3 ząbki czosnku
1 cebula
4 pomidory
starty ser żółty
olej
sól i pieprz
oregano
bazylia
pieprz ziołowy
Sposób przygotowania:
Cebulę obrać i pokroić w kostkę,
czosnek obrać i drobno posiekać, a następnie przesmażyć na
oleju.
Do cebuli dodać mięso mielone i
wszystko razem chwilę przesmażyć, by mięso straciło swoja
surowość. W międzyczasie pomidory zalać wrzaskiem, a następnie
zalać je zimną wodą, by skórka lepiej schodziła. Po obraniu
pomidorów ze skórki pokroić je w kostkę i dodać do mięsa
mielonego. Wszystko dokładnie doprawić. Płaty lasagni ułożyć na
dnie naczynia żaroodpornego wysmarowanego olejem, a następnie
nałożyć część sosu pomidorowo-mięsnego, który posypać serem.
Ponownie ułożyć płaty makaronu, sos i ser, aż do wyczerpania
składników. Ostatnią warstwą powinna być sos posypany obficie
startym serem. Piec w nagrzanym do 200 stopni piekarniku około 40
minut. Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz