Ja znałam tylko ryż gotowany na mleku
podawany z cukrem i cynamonem, za którym zresztą nie przepadałam. Z
tego co opowiadali mi rodzice to w ogóle byłam niejadkiem. Mleka
nie piłam wcale, za to sery lubiłam wszystkie, nawet te najbardziej
śmierdzące sery domowe z kminkiem. Wracając jednak do ryżu
zapiekanego muszę przyznać, że tez go nie robiłam, bo nie
przepadałam za tego rodzaju zapiekankami.
Jednak przyznać się
muszę, że nawet nigdy przedtem nie kosztowałam tej potrawy, a od
razu ją odrzuciłam. Dopiero rok temu przekonałam się do niej, a
to za namową syna, który zaproponował mężowi i mnie obiad,
podczas naszych odwiedzin. Synowa zrobiła wówczas ryż zapiekany z
jabłkiem i chcąc nie chcąc musiałam w końcu skosztować to
danie. I o dziwo tak mi zasmakowało, że teraz sama robię ryż
zapiekany modyfikując go co nie co. Ostatnio rozmawiając z koleżanką podsunęła mi jeszcze inny sposób robienia tej zapiekanki, która natychmiast wypróbowałam. Ostatnio doszłam do
jednego wniosku, chyba na starość smaki mi się zmieniają i po
dawnym niejadku nie ma nawet śladu.
Składniki:
2 szklanki mleka
1/2 szklanki ryżu
szczypta soli
1/2 kg jabłek
łyżka cynamonu
3/4 szklanki cukru
3 jajka
50 g masła
50 g rodzynek
cukier waniliowy
Sposób przygotowania:
Zagotować mleko ze szczyptą soli,
wsypać ryż i na małym ogniu gotować około 15 min, co jakiś czas
mieszając. Odstawić przykryty garnek do wystygnięcia. Jabłka obrać i zetrzeć na
tarce o dużych oczkach, wymieszać z cynamonem i połową cukru. Jajka
rozbić i oddzielić żółtka od białek. Żółtka zmiksować
dokładnie z masłem i resztą cukru i wymieszać z ryżem. Następnie ubić białka z cukrem waniliowym na sztywno i delikatnie wymieszać również z ryżem. Foremkę 25 x 40 wysmarować tłuszczem i obsypać
bułką tartą. Połowa ryżu rozłożyć na dnie foremki, na to nałożyć warstwę jabłek, posypać sparzonymi rodzynkami. Przykryć pozostałym
ryżem. Włożyć do nagrzanego do 170 stopni piekarnika i zapiekać
około 40 minut do uzyskania złotej powierzchni ryżu. Można jeść
zarówno na ciepło jak i na zimno. Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz