reklama

sobota, 31 października 2015

Kopytka

Nie pamiętam już kiedy robiłam kopytka. Chyba jeszcze wtedy, kiedy dzieci mieszkały z nami. Dlatego, kiedy córka oznajmiła mi wczoraj, że miała by ochotę zjeść takie kopytka, przystałam na to z ochotą, tym bardziej, że jest ona w ciąży, a wiadomo, że kobietom ciężarnym się nie odmawia. A po drugie nie miałyśmy zbyt dużo czasu na przygotowanie jakiegoś bardziej pracochłonnego obiadu, bo wróciliśmy późno od lekarza. Dlatego był to doskonały pomysł na szybki i w dodatku pyszny obiadek. Jak sięgam pamięcią, dzieci jadły zawsze to danie na słodko, ja zaś w moim dzieciństwie jadłam je z sosem i mięsem.
Moja mama robiła je przeważnie w poniedziałki, kiedy to mięso zostawało z niedzieli. Tak właściwie kopytka na słodko zażyczyła sobie pierwszy raz właśnie moja córka, która jadła je w takiej wersji u swojej koleżanki i od tamtego czasu, gdy tylko robiłam to danie na życzenie dzieci, zawsze były podawane na słodko. Oto przepis na kopytka, które robiła moja mama.

Składniki:
1 kg ziemniaków
2 jajka
sól do smaku
maki pszennej tyle, by ciasto było elastyczne i nie kleiło się do rak.(około 2 szklanek)
łyżka oleju do wody, w której będą się gotowały kopytka

Sposób przygotowania:
Ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie, a następnie przecisnąć przez praskę. Odstawić do ostygnięcia. Dodać jajka, mąkę i dokładnie zagnieść ciasto kopytkowe, które jak już wspomniałam wyżej musi być elastyczne i nie klejące się do rąk. Z ciasta formować wałki, które kroić na skos i od razu wrzucać do gotującej się wody. Wyciągać łyżka cedzakową natychmiast po wypłynięciu. Podawać posypane cukrem i polane roztopionym masełkiem. Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz