reklama

wtorek, 8 września 2015

Kokoski, kokosanki, prawdziwe makrony

Ostatnio kiedy robiłam cisto kokos sznita mojej teściowej, to podczas przygotowywania blatu kokosowego, przypomniało mi się, że dawno nie robiłam prawdziwych makronów. Dlatego postanowiłam je zrobić i przypomnieć wszystkim, że można szybko i łatwo upiec coś do kawy, co można dłużnej przechowywać.
Ciasteczka te w różnych domach różnie są nazywane. U nas mówiło się na nie prawdziwe makrony, bo robione były z kokosu, a te powszechnie znane, odpustowe makrony zamiast kokosu miały dodawaną bułkę tartą i olejek migdałowy, ale przede wszystkim były bardzo twarde.
Jednak mimo to jako dzieci uwielbialiśmy je i na każdym odpuście musiała być kupiona tytka makronów. Ale wracając do tych prawdziwych makronów, czy kokosków to pamiętam, kiedy pierwszy raz je robiłam wraz z moja szwagierka, a było to lata temu, kiedy dzieci były jeszcze małe, to po skończonych wypiekach nie za bardzo było czym dzielić. Podczas pieczenia tak żeśmy się rozgadały, że zapomniałyśmy w porę wyciągnąć je z pieca i niestety tylko jedna blaszka się uratowała , a reszta poszła do śmietnika. Od tego czasu każda piekła je u siebie w domu, albo korzystałyśmy z wypieków teściowej, która robiła najlepsze kokoski i ciastka ze skwarek, ale o nich w innym poście.

Składniki:
6 białek
40 dkg cukru
40 dkg wiórków kokosowych

Sposób przygotowania:
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę, a następnie dodać po trochę kokos dokładnie mieszając. Blachę wyłożyć pergaminem. Małą łyżką nabierać masę i układać nie za duże kupki na pergaminie. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni do czasu, kiedy ciasteczka się ładnie zrumienią. Uważać by się nie przypaliły jak mnie za pierwszym razem. Smacznego.

3 komentarze:

  1. Dzień dobry , mam pytanie czy ma pani przepis na odpustowe makrony z bułki tatej.Pozdrawiam lotta

    OdpowiedzUsuń
  2. Makarony to makarony a nie kokosanki ,tak jest na śląsku !!!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń